Ania uspokaja mnie i zatrzymuje w swoim świecie jak żaden inny bohater. Chociaż już siedemnastoletnia to wciąż z wieloma pomysłami, marzeniami i śmiesznymi wypadkami. Czytając cieszyłam się z ponownego spotkania z Avonlea, Marylą, Małgorzatą Lind. Z radością poznałam Tolę i Tadzia. Strasznie brakowało mi Mateusza. Z ostatnim zdaniem cieszę się, że Ania wreszcie dojrzała do miłości.